Barw­niak czer­wo­no­brzu­chy (Pelvi­ca­chro­mis pulcher)

Views: 552

Żyje w wodach Afry­ki zachod­niej, osią­ga mak­sy­mal­nie 10 cm dłu­go­ści, sami­ca mniej­sza od sam­ca. Sami­ca ma bar­dziej zaokrą­glo­ne płe­twy grzbie­to­wą ogo­no­wą i odby­to­wą, doro­sła ma cha­rak­te­ry­stycz­nie zabar­wio­ny na wiśnio­wo brzuch. Na zdję­ciu u góry samiec, na dole samiczka.

Ubar­wie­nie poszcze­gól­nych osob­ni­ków jest zmien­ne. Oprócz tego gatun­ku wystę­pu­je w Afry­ce zachod­niej wie­le podob­nych gatun­ków ryb, a opi­sy­wa­ne barw­nia­ki two­rzą rów­nież wie­le pięk­nych odmian lokal­nych. W akwa­rium nie­ste­ty poszcze­gól­ne odmia­ny wymie­sza­ły się ze sobą i trud­no obec­nie zna­leźć czy­ste for­my wyjściowe.

Wyma­ga akwa­rium zaro­śnię­te­go, z dużą ilo­ścią kry­jó­wek wśród roślin, w sko­ru­pach orze­chów koko­so­wych, gro­tach, etc. Woda powin­na być mięk­ka o tem­pe­ra­tu­rze od 22–25oC, a do roz­mna­ża­nia 24–26oC. Tar­ło odby­wa się w “jaski­ni”, jeśli nie ma takiej kry­jów­ki, ryb­ki potra­fią pod­ko­pać duży kamień, by uzy­skać pożą­da­ne schro­nie­nie. Ikrą i mło­dy­mi opie­ku­ją się obo­je rodzi­ce, wachlu­ją sta­le i oczysz­cza­ją ziar­na zło­żo­nej ikry, a po wyklu­ciu wodzą stad­ko naryb­ku. Są ryba­mi spo­koj­ny­mi, ale jeśli do tar­ła doj­dzie w zbior­ni­ku ogól­nym rodzi­ce potra­fią zwy­kle zapew­nić bez­pie­czeń­stwo potom­stwu, kosz­tem współ­miesz­kań­ców. W zbyt małym zbior­ni­ku w obro­nie ikry i mło­dych mogą poza­bi­jać współ­miesz­kań­ców. W moim 100 litro­wym zbior­ni­ku pozo­sta­łe ryb­ki zaczę­ły uni­kać pew­nych rejo­nów akwa­rium, oby­ło się bez ofiar, oprócz kil­ku postrzę­pio­nych ogo­nów u sam­ców gupi­ków. Część mło­dych odło­wi­łem do osob­ne­go zbior­ni­ka, gdzie dosta­wa­ły na począt­ku nicie­nie “mikro” a potem drob­ne żywe roz­wie­lit­ki i oczli­ki. Mło­de, któ­re pozo­sta­ły z rodzi­ca­mi rosną wyraź­nie szyb­ciej mimo, że nie dosta­ją tyle żywe­go pokarmu.

Doro­słe ryby jedzą wszyst­ko, ale nie wol­no zapo­mi­nać o poda­wa­niu pokar­mów roślin­nych, kil­ka razy w tygo­dniu liść parzo­nej sała­ty zała­twia spra­wę i ratu­je deli­kat­ne rośli­ny przed zniszczeniem.