Hits: 24
A co tu dużo pisać, upał, jeszcze raz upał, woda zielona. Niech chociaż rzęsa konkuruje z gloniskami.
Hits: 24
A co tu dużo pisać, upał, jeszcze raz upał, woda zielona. Niech chociaż rzęsa konkuruje z gloniskami.
Hits: 40
Dojrzewa koncepcja zasiedlenia mojego towarzyskiego akwarium rybami z Ameryki Środkowej, zatem zaaplikowałem stadko pięciu molinezji żaglopłetwych (samiec i 4 koleżanki). Miąłem w młodości te rybki i pamiętam, że odpowiadały im warunki jakie staram stworzyć się w swoim akwarium.
W oczku woda zrobiła się mocno zielona, glony pływające w toni są na chwile obecną poważnym problemem. Nie chcę używać do ich zwalczania chemii, a środki biologiczne oferowane w niektórych sklepach są mocno nie na moją kieszeń.
Co zatem zrobiłem? Wstępnie dbam o konkurencję dla glonów w postaci roślin wyższych moczarka, strefa przybrzeżna i powierzchnia wody, którą pokrywam systematyczne rzęsą wyciąganą z akwarium. Rzęsa to plaga wiem, ale u mnie chętnie wcinają ją mieszkańcy oczka karpie, orandy i jak zauważyłem nowi wpuszczeni wczoraj (karasie). Ryby są wszystkożerne, rzęsa pływa po powierzchni do tego mieści się w pysku, smacznego.
Wpuściłem odrobinę rozwielitki, może w końcu się zaaklimatyzuje i zacznie mnożyć w strefie szuwarowo-bagiennej. 🙂
Wymiana rury na strumyczek mam nadzieję w tych wakacjach, wszystko oprócz ziemi już zgromadziłem (tylko gdzie ja schowałem folię?).
Hits: 57
Tak, zima odpuściła, za to ja ostro się pochorowałem, na szczęście z okna sypialni dobrze widać basen więc przyuważyłem dwie ofiary losu. 2 orandy zamiast zimować jak natura każe przy dnie postanowiły sobie przezimować pod powierzchnią z wiadomym skutkiem.
Filtracja została odpalona, zatem ewentualne niedobory tlenu nie powinny grozić zbiornikowi, a pozostałe ryby powinny przywitać wiosnę w dobrej kondycji i bez dodatkowych strat.
Hits: 43
Dokupiłem troszkę sadzonek roślinek: Limnophila aromatica, Limnophila aquatica, Rotala rotundifolia, Ludwigia repens red a w bonusie dostałem małego Bolbitis heudelotii 🙂
Bimbrownia działa i wydaje się, że tego brakowało moim roślinkom. Koniec z substytutem CO2 w płynie zostajemy przy bimbrowni, jako głównym źródle tego związku w akwarium. Bezpiecznie i w sumie niedrogo (chyba, że cukier znowu podrożeje).
Hits: 145
Po długich namowach, w chwili słabości moja małżonka zgodziła się na uruchomienie bimbrowni w oparciu o butelkę po napoju gazowanym znanym powszechnie przepisie na produkcję wymienionego w tytule napoju (1410). Ja wlałem 0,5 l wody i odpowiednio mniej cukru i drożdży, ale widzę, że już natura ruszyła. Absolutnie nie zamierzam pić produktów ubocznych ze wspomnianej instalacji, chodzi mi o produkcję CO2 w celu zasilenie moich roślinek, które ostatnio jakoś tak mizernie wyglądają.Gaz dostarczam do dyszy Venturiego znajdującej się w moim filtrze wewnętrznym Aquael 1500. Co jakiś czas widzę, że pojawiają się śmigające drobne bąbelki, które z rzadka docierają do powierzchni, co oznacza, że praktycznie całość gazu się rozpuszcza.
Dlaczego odpaliłem bimbrownię, a nie kupiłem zestawu z butlą?
Widziałem kilka akwariów bardzo mocno stechnicyzowanych, powiedzmy szczerze sam święty też nie jestem. Nawozy dozuje mi pompa regularnie i w ściśle odmierzonych dawkach o określonej godzinie, etc. Napowietrzanie i filtracja w akwarium też się znajdują i dzielnie działają, więc nie jest to zbiornik stricte naturalny, gdzie dopuszczalna jest grzałka z termostatem, bo powiedzmy sobie szczerze, tropikalne temperatury, to u nas tylko latem.
Prawdę mówiąc osobiście boję się butli, a właściwie nie tyle butli co awarii zaworków, które potrafią być zabójcze dla obsady akwarium. W przypadku bimbrowni i działającego w kącie napowietrzania raczej zaduszenie obsady mi nie grozi. Co jakiś czas na grupach dyskusyjnych, czy innych forach można przeczytać list mniej więcej takiej treści “!@#!$!!!%&^*!@#)!!!!!! zawór puściłi i !@!@##$$#%$%^ rybek już nie ma.”
Tzw. węgiel w płynie nie za bardzo się u mnie w akwarium sprawdza, a poza tym źle wpływa na płodność krewetek.
W moim akwarium słodkowodnym przed laty też działała bimbrownia oparta o podobne zasady, a rośliny rosły jak oszalałe, więc po co wyważać otwarte drzwi.
Hits: 109
Idzie zima, basen powoli zaczął zamarzać, a ja prewencyjnie dzisiaj po kolejnej mroźnej nocy wyłączyłem filtrację. Ptaki będą pewnie miały mi to za złe, bo naturalny przerębel pewnie szybciutko tej nocy zamarznie.
W akwarium szykuje się rewolucja oświetleniowa, kolega przygotował oświetlenie ledowe z prawdziwego zdarzenia i w najbliższym czasie zastąpi ono moich 5 naświetlaczy po 10 W każdy. Ciekawe jak zareagują roślinki, u kolegi rosły fantastycznie.
Poniżej kontrolne zdjęcie sprzed wymiany oświetlenia.
Hits: 82
Wczoraj postanowiłem uzupełnić obsadę o kilka ładnych gatunków ławicowych i po wizycie w Aqua Pet w Gdyni w akwarium wylądowały półdzióbki karłowate 5 szt. (chyba), zwinniki jarzeńce 10 szt i Uklejka naga (Sawbwa resplendens) też 10 szt.
A akwarium na chwilę obecną wygląda tak:
Hits: 70
W akwarium nastąpiły jakiś czas temu spore zmiany, zmieniłem świetlówki na 2×39 W daylight firmy Osram, wyeksmitowałem ślimaki Tylomelania sp. do akwarium kwarantannowego, nadmiar przychówku wydałem.
Zmiany wzięły się stad, że świetlówki po prostu się zaczęły już wypalać a i widmo chyba niezbyt odpowiadało roślinkom, bo zamiast nich ślicznie rozwijały się sinice, teraz mogę napisać, że plaga została zażegnana.
Z drugiej strony zastanawiałem się dlaczego tyle roślin pływa mi przy powierzchni, rozumiem, zbrojniki, rozumiem kiryski i kiryśniki (ostatnio), mogą kopać ale bez przesady. W końcu ujrzałem źródło problemu, były nim ślimaki Tylomelania, które pracowicie ryjąc w podłożu skutecznie uniemożliwiały zakorzenienie się jakiejkolwiek roślinności. Teraz resztki Tylomelanii siedzą u krewetek, gdzie rośnie na korzeniu Microzorium i któremu nijak nie mogą zaszkodzić.
Efekty widoczne są gołym okiem, roślinki zaczęły ładnie rosnąć.
Wnioski nasuwają się same, świetny zwierzak do baniaka z dużymi rybami bez delikatnej roślinności, względnie baniaczka, gdzie roślinność jest umocowana w skałach, względnie na korzeniach itp.
Hits: 99
W basenie po 2 dniach od uruchomienia filtracji znowu widać rybki. Woda zrobiła się klarowna, widać, że filtr spełnia swoją rolę.
Hits: 67
Mimo, iż basen jest nieco w cieniu domu zaczęło się w nim robić zielono od glonów i chyba sinic, a roślinki które posadziłem zostały mocno przetrzebione przez mojego czworonożnego “ogrodnika”. Taki skutek uboczny zabezpieczenia oczka wodnego przed kotami.
Co było robić letnia przyducha zajrzała rybom w oczy, więc szybciutko pojechałem do zaprzyjaźnionego sklepu i nabyłem drogą zakupu pompę Aquaela PFN AquaJet 5500, która wniosła trochę ruchu do tworzącego się powoli bajorka. Wcale nie było dużo lepiej, gdyż ruch wody podniósł osady denne i rybki widywałem tylko przy karmieniu.
W myśl starego przysłowia o literkach trzeba było powiedzieć “b” i resztę alfabetu. Poszukałem na OLX ofert z beczkami w mojej okolicy i znalazłem beczkę 200 l za 50 pln, którą po przywiezieniu musiałem solidnie umyć, bo pozostały w niej resztki poprzedniej zawartości o konsystencji frytury (podobno to był jakiś lakier wodorozpuszczalny chociaż niekoniecznie), beczkę umieściłem na postumencie z 4 bloczków betonowych 2 m od basenu, na dno wsypałem kilka łopat piasku, dołożyłem 100 l keramzytu przepakowanego w worki od cebuli.
Pompa wisi sobie tuż nad dnem na głębokości około 1,5 m, zasila filtr przy pomocy węża zbrojonego o średnicy 1 cala. Według wykresu na pompie powinien być przepływ rzędu 4000 l/h. Na oko wygląda, że jest trochę mniej ale się nie będę czepiał. Woda w basenie się ślicznie klaruje i o to chodziło. Po kilku godzinach pracy woda w basenie ma 21o C, a powietrze 26o C.
Woda powoli robi się przejrzysta, rybki nie pobierają powietrza z powierzchni więc zamierzony skutek został osiągnięty, ale z uwagi na estetykę, muszę jeszcze przywieźć przyczepkę ziemi, żeby obsypać postument i zrobić strumyczek z powracającej wody. Na razie jest niezbyt estetyczna, ale wykonująca swoje zadanie rurka PCV o średnicy 50 mm, która wchodzi w beczkę mniej więcej 1⁄5 na wysokości. Nie chcę demontować systemu na zimę zatem musiałem zadbać, żeby mróz nie rozsadził mi filterka. Folię do wyłożenia dna strumyczka już nabyłem w OBI.
Dodatkowo zaryzykowałem wrzuciłem wiaderko moczarki i trochę roślin pływających, salwinię, rzęsę wodną. Mam nadzieję, że moje rybeńki ją zjedzą.
Czas na rachunek sumienia:
Razem: około 680 PLN.
Lepiej żeby tego moja żona nie czytała.